Gazeta jest źródłem informacji, to obiekt codziennego użytku bliski ludziom w bezpośrednim kontakcie. W mojej pracy z płaskiej powierzchni stron urasta do dużej skali i przestrzenności.
Delikatny, kruchy papier staje się wytrzymały poprzez łączenie ze sobą kolejnych elementów. Konstrukcja podlega prawom fizycznym, a jednocześnie z nimi walczy.
W przeciwieństwie do instalacji, która jest mozolnie tkana w niekończącym się procesie, obraz to zapis czystej ekspresji, wycinek przestrzeni, jej negatyw.
Najpierw są stronice gazet. Z nich, po zrolowaniu, powstają cienkie rurki. Wiązane między sobą, przedłużane, rozporowane zaczynają układać się w ażurowe konstrukcje. Kilkumetrowe, smukłe szkielety filarów. Specyficznych, bo nic nie dźwigają. Raczej to one mają kłopot ze swoim samonośnym bytem.
Gaja Majewska dba, by pięły się ku górze, ale czyni to nie jak konstruktor, raczej jak budowniczy naiwista, „od ręki”, ściegiem koronczarki niechętnej geometrii. To sprawia, że jej formy zaczynają rezonować ze światem materii organicznej, stają się jeszcze mniej oczywiste, otwierają pola znaczeniowe.
Z płaskiej gazety wypiętrza się przestrzeń. Potoczna materia ujawnia bogactwo odniesień.
Graficzność zamienia się w rzeźbiarskość. Naiwność w dojrzałość. I na odwrót.
II st. kwal. Romuald Woźniak, prof. ASP
Ur. 1992; studia I stopnia na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w latach 2011–2014. Dziedziny działalności artystycznej: rzeźba, fotografia, malarstwo, rysunek.